O polityce, społeczeństwie i gospodarce...

O polityce, społeczeństwie, gospodarce i ludzkiej duszy...

"Wśród ludzi rozpowszechnił się głupi zwyczaj mówienia o ortodoksji jako o czymś ciężkim, nudnym i bezpiecznym. A przecież nigdy nie istniało nic bardziej niebezpiecznego i podniecającego niż ortodoksja" G. K. Chesterton

wtorek, 12 stycznia 2016

Czym jest Bractwo Przedmurza?

Bractwo Przedmurza jest propozycją formacyjną dla mężczyzn. Propozycja ta jest realną odpowiedzią na dwa współczesne kryzysy: kryzys męstwa, roli mężczyzny w społeczeństwie oraz kryzys Wiary i katechizacji mężczyzn.

Kryzys męstwa spowodowany jest zerwaniem międzypokoleniowych więzi. Formacja mężczyzn wymaga wprowadzania w dorosłość przez innych mężczyzn. Tzw. męskiej inicjacji. Męskie cnoty są czymś o wiele mniej instynktownym, niż np. macierzyństwo; wymagają ich pielęgnowania i przekazywania czyli Tradycji. W przypadku zerwania tych, międzypokoleniowych więzi bardzo łatwo się degenerują lub nie wykształcają. Z takim procesem mamy do czynienia od czasów silnej industrializacji, gdy mężczyźni masowo odrywali swoje miejsce pracy od życia rodzinnego, a opieka nad dziećmi stopniowo zaczęła przechodzić pod kuratelę instytucji publicznych. Starotestamentalna moc ojcowskiego błogosławieństwa jest czymś realnym, czego współcześni mężczyźni często nie mają świadomości. Oczywiście nie jest to nic magicznego. Jest to coś przyrodzonego, danego mężczyźnie od Boga. W Księdze Rodzaju czytamy: „Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę "istota żywa". I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny.”,. Otóż, ja twierdzę, i jest to twierdze poparte moim kilkunastoletnim doświadczeniem wychowywania młodych i starszych chłopców, że nazywanie i nadawanie tożsamości to jest część natury mężczyzny. Nadajesz tożsamość swojemu dziecku, bez względu na to czy tego chcesz, czy nie. Jest to ogromna odpowiedzialność. Niedojrzały mężczyzna może realnie zatrzymać rozwój swojego dziecka nie afirmując go, nie nadając mu pozytywnej tożsamości.

Dlatego, jako Bractwo pragniemy czerpać ze wspaniałej Tradycji naszych przodków, obrońców Chrześcijaństwa. Oddawanie czci należnej przodkom to obowiązek wynikający z czwartego przykazania ale jest to też coś o wiele więcej. Jest to sposób na budowanie swojej silnej tożsamości. Człowiek pragnie odnaleźć swoje miejsce w świecie. Nikt nie chce być sierotą bez tożsamości. Każdy potrzebuje odpowiedzi na pytanie „Skąd się wziąłem?” i „Dokąd mam zmierzać?”. Jeśli będziesz czynił tak jak nasi wielcy przodkowie, będziesz z pewnością godnym ich następcą. To pociąga nas do wielkich czynów, do poświęcania się na rzecz Ojczyzny i sprawy Katolickiej.

Na czym polega współczesna słabość mężczyzn? Ano przeważnie na tym, że nie daje się im przestrzeni, w której mogą się czuć rzeczywiście potrzebni i wyjątkowi. Nawet w Kościele katolickim, współcześnie mówi się dużo o „geniuszu kobiety”, zachęca się aby kobiety uczestniczyły coraz śmielej i więcej w życiu publicznym, zajmowały miejsca mężczyzn. Zapomina się o czymś bardzo istotnym. Nie pozostawia się nigdzie przestrzeni wyjątkowości dla mężczyzn. Kobiety mają przestrzeń, w której zawsze będą niedoścignione i nie do zastąpienia, jest to macierzyństwo. Mężczyźni, realnie zdetronizowani z tronu głowy rodziny, często mają kompletnie utracone poczucie misji i poświęcenia w swoim życiu. To powoduje, że uciekają od realnego życia w jakieś „tematy zastępcze”: hobby, alkohol, komputer itp.

Trzeba przywrócić właściwy porządek, poczucie misji i ofiarność mężczyzn. Władza chrześcijańska jest służbą, aż do oddania swojego życia za najbliższych. Tego nas nauczył Pan nasz Jezus Chrystus. I to miał na myśli Święty Paweł mówiąc: „Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie (…). Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała.”

Rolą mężczyzny jest patrzenie dalej i szerzej niż tylko na dno garnka, rolą mężczyzny jest umieranie za rodzinę. Doskonale rozumieli to nasi przodkowie, którzy najlepszych swych synów posyłali do obrony Ojczyzny. Husaria tym różniła się od armii zaciężnych, że to byli dumni i wolni ludzie, którzy umierali dla nieśmiertelnej sławy, w obronie rodzin i Ojcowizny. Dlatego mieli tak silne morale i pokonywali wielokrotnie liczniejsze wojska przeciwnika. Dość już sprawowania w Polsce „rządów dusz” przez siły antykatolickie, antyrodzinne, antypolskie. Musimy powstać. Ale aby powstać, mężczyźni muszą zrozumieć, że ich misja daleko wykracza poza zapewnienie bezpieczeństwa materialnego swoim rodzinom. Musimy jednoczyć się po to aby bronić naszych wartości. Mężczyźni muszą co jakiś czas „wyjść z domu” po to aby ich dzieci mogły dorastać w katolickich wartościach. Inaczej siły zła nas pokonają. Żony też muszą tą zrozumieć.

Jednym z najważniejszych atrybutów społecznej roli mężczyzny ale także wolności jest zdolność do obrony. Przez lata niewoli, zaborów, komunizmu, społeczeństwo polskie było celowo rozbrajane po to, aby było niezdolne do samoobrony. Nadchodzi czas powrotu kształtowania mężczyzn do walki. Stąd tak ważną częścią męskiej formacji w Bractwie Przedmurza jest aspekt militarny. Bądź dumnym obrońcą swojej rodziny i swoich najwyższych wartości! Jeśli zostałeś wychowany na pacyfistę, musisz narodzić się na nowo – do walki. Wtedy będziesz mógł pełnić swoją społeczną rolę realnego obrońcy, który ma realną zdolność obrony i w razie zapanowania bezprawia - wymierzania sprawiedliwości. Nasza formacja militarna nie ogranicza się do strzelnicy. Pragniemy rozwijać się fizycznie i ćwiczyć fechtunek polską szablą, po to aby symbolicznie przekazywać dalej „pałeczkę” dumnych obrońców chrześcijaństwa w tej sztafecie pokoleń.

Weź ster okrętu swojej rodziny w swoje ręce, bądź głową, dumnym i wolnym spadkobiercą swoich szlachetnych przodków. Nie zaniedbuj obowiązków rodzinnych. Bądź realnym oparciem dla swojej małżonki. Nadaj pozytywną tożsamość swoim dzieciom, przekaż im swoje wartości, wprowadzaj je w dorosłość. Pamiętaj, że liczne potomstwo pomnaża Twój realny wpływ na rzeczywistość, dobrze wychowane pomnaża majątek rodzinny i materialny, oraz ten najważniejszy, duchowy. Ale co najistotniejsze, ukierunkuj całe swoje życie i życie swojej rodziny na Boga. I tutaj przechodzimy do kryzysu Wiary i duszpasterstwa mężczyzn.

Kryzys Wiary możemy poznać po tym, że mężczyźni (w szczególności) coraz częściej omijają Kościół szerokim łukiem. Nawet jeśli są przywiązani do tradycyjnych wartości, to Kościół nie odpowiada na właściwie przez nich sformułowane pytania. Niektórzy dowcipnie nazywają to „feminizacją” Kościoła. Owszem, jest w tym wiele prawdy. Nauczanie skupione na kerygmatach i kwestiach relacyjnych jest czymś, co w ogóle do większości mężczyzn nie trafia. Większość mężczyzn potrzebuje w sposób logiczny uzasadniać to co robi w swoim życiu, buduje pewną logiczną osnowę, konstrukcję, która później może być stałym punktem odniesienia. Jeśli Kościół, który przecież reprezentuje Prawdę (jest to nie do podważenia), nie głosi już Prawdy w całej pełni, pojawiają się luki, które niweczą męską potrzebę zbudowania solidnej konstrukcji dla swoich przekonań. Pojawia się przekonanie, że wszystkie religie są równe, w każdej jest odrobina prawdy ale w sumie to nikt nie zna całej prawdy. Za indyferentyzmem religijnym idzie relatywizm moralny. Skoro wszystko jest względne to niby czemu mamy stosować w swoim życiu zasady, które z bliżej nieznanych nam powodów były stosowane przez naszych przodków?

Bractwo Przedmurza odpowiada na te potrzeby powrotem do źródeł. Klasyczna filozofia, która niesamowicie wzbogaca słownik pojęć, a także pozwala spojrzeć krytyczniej na wyidealizowany przez media obraz współczesnych przemian. Klasyczne podejście do prawa i polityki, jako troski o dobro wspólne. Te sprawy są bardzo ważne aby zaproponować głęboką odnowę życia społecznego. W tym celu organizujemy spotkania o tej tematyce, polecamy sobie nawzajem książki, analizujemy i tworzymy recepty na współczesne kryzysy. Za kryzysem współczesnej filozofii, sposobu myślenia idzie kryzys Wiary. Współczesne dokumenty Kościoła często są bardzo niejednoznaczne przez co zamiast „wyjaśniać nam pisma”, wprowadzają tylko chaos. W ubiegłych wiekach Kościół potrafił w wielu kwestiach wypowiadać się jasno i zdecydowanie. Dzięki czemu dysponujemy ogromnym skarbcem, który umożliwia owo zbudowanie silnej konstrukcji wizji Boga, Prawdy, a także wizji relacji człowieka do Boga. Bóg powinien być na pierwszym miejscu, jest to dla katolika truizm. Czemu zatem tak słabo przekłada się to na prozę życia codziennego? Czemu w katolickim kraju, politycy, którzy odwołują się do katolickiego elektoratu nie zachowują się tak jakby Bóg był na pierwszym miejscu ale bożek o imieniu „demos”? Czemu wyganiamy Pana Boga z naszego życia publicznego, społecznego, zamykamy Go w grupkach dzielenia, wspólnotach? Wreszcie, czy liturgia jest rzeczywiście szczytem naszego życia religijnego? Jeśli nie to mamy bardzo dużo do zrobienia. Infantylizm w liturgii to coś co odpycha od niej mężczyzn. Liturgia ma podnosić nas ku rzeczywistości niebiańskiej, być czymś wyjątkowym, szczególnym. Odnajdujemy to w formie nadzwyczajnej, tj. tzw. mszy trydenckiej. Staramy się aby Najświętsza Ofiara rzeczywiście była szczytem. Dążymy do tego aby liturgia była jak najpiękniejsza.

Jako Bractwo nie chcemy pouczać innych. Chcemy zmieniać świat, zaczynając od zmiany samych siebie. Dlatego tak ważne jest dla nas pielęgnowanie cnót rycerskich, które wywodzą się bezpośrednio od Ośmiu Błogosławieństw: 1) Mężne wyznawanie Wiary; 2) Życie w prawdzie; 3) Pielęgnowanie sumienia i żal za grzechy; 4) Dawanie dowodów pokory; 5) Umiłowanie sprawiedliwości; 6) Spełnianie uczynków miłosierdzia; 7) Praktykowanie Szczodrobliwości i Wielkoduszności; 8) Mężne znoszenie prześladowań.

Formację w Bractwie opieramy na trzech filarach działalności: 1) Oddawanie Panu Bogu należnej Mu chwały, poprzez piękną liturgię, nabożeństwa, modlitwy; 2) Formacja intelektualna: filozoficzna, teologiczna, apologetyka; 3) Formacja fizyczna i militarna.

Deus Vult! Dla większej chwały Bożej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz