O polityce, społeczeństwie i gospodarce...

O polityce, społeczeństwie, gospodarce i ludzkiej duszy...

"Wśród ludzi rozpowszechnił się głupi zwyczaj mówienia o ortodoksji jako o czymś ciężkim, nudnym i bezpiecznym. A przecież nigdy nie istniało nic bardziej niebezpiecznego i podniecającego niż ortodoksja" G. K. Chesterton

wtorek, 5 kwietnia 2011

Wychowanie wilka - podstęp wroga

Wychowanie wilka od pradawnych czasów wyglądało podobnie. Jego podstawową komórką społeczną, w której dorastał była rodzina. W niej to młody wilk uczył się stawiać pierwsze kroki w nieujarzmionym świecie przyrody. Uczył się samodzielności, a więc uczył się zdobywania pożywienia, rozpoznawania zasadzek złych ludzi. Każdy dojrzały wilk wiedział, że zbyt łatwa zdobycz prawie zawsze jest zasadzką! By młody wilk przeżył musiał zaufać starszym i w to uwierzyć. Wiele młodych wilków nie dawało temu wiary. Wiadomo, młodość rządzi się swoimi prawami. Te wilki stawały się łupem kłusowników, ich futra pieściły później alabastrowe szyje wychuchanych panienek rodzaju ludzkiego, tak lubiących zaspokajać swą próżność, nie zważając na ścielące się dookoła trupy.

Kiedyś pewna gromada, a była to gromada tzw. czerwonych wilków, bardzo walecznych i dbających o wychowanie swych wilcząt na najbardziej agresywne, a z drugiej strony ostrożne i przebiegłe wilki, sprzeniewierzyła się prawu świata przyrody. Wilki z tej gromady, w swej dumnej próżności uznały, że nie chcą dłużej dzielić się otwartymi przestrzeniami i pożywieniem z innymi wilkami. Od tamtej pory Czerwona Gromada na kolejnych naradach przemyśliwała jak pozbyć się innych wilków i mieć cały dziki świat przyrody na własność. Na początku wilki te prowadziły otwartą wojnę z innymi wilkami. Zostało stoczonych wiele bitew, przynoszących ofiary zarówno po stronie agresora jak i atakowanych gromad. Czerwona Gromada zauważyła, że ma przez ciągłe i otwarcie prowadzone działania wojenne ma wokół siebie coraz więcej wrogów, i co raz trudniej jej wygrywać bitwy. Odtąd czerwone wilki postanowiły nie prowadzić bezpośredniej walki, zaczęły używać podstępów. Postanowiły one osłabić wychowanie wilcząt w innych gromadach, by zaszczepić w nich lęk, a z drugiej strony brak roztropności. Lęk przed światem, wynikający z nieznajomości własnej tożsamości, swojej siły i swoich słabości. Nieroztropność, która utrudni młodym wilkom rozróżnianie zdobyczy od zasadzki. Zalękniony wilk łatwiej da się zniewolić człowiekowi, nieroztropny łatwiej wpadnie w sidła – tak kombinowały czerwone wilki. Ale co zrobić by przejąć kontrolę nad wychowaniem młodych wilków?

Czerwone wilki postanowiły się rozdzielić i od tej pory funkcjonować wewnątrz gromad, które planowały zwalczyć. Następnie - taki był ich plan - chciały przekonać wilki z tamtych gromad, by te przekazały wychowanie swoich wilcząt „gromadzie”, a wtedy, czerwone wilki przejmą nad tym wychowaniem kontrolę. Plan nie zadziałał... Wilczyce nie chciały powierzać wychowania swoich wilcząt innym wilczycom. Czerwone wilki zwołały naradę. Wymyśliły kolejny chytry plan: „musimy wmówić wilczycom, że chcą realizować się na łowach, a nie jako matki, z drugiej strony musimy zabierać wilczym rodzinom dużą część tego co upolują, wtedy wilczyce będą musiały polować cały czas również wtedy gdy jest czas karmienia i wychowania. Gdy to się dokona wilczyce na pewno chętnie oddadzą swe wilczęta”. Korzyści z tego planu mogło być wiele. Była duża szansa, że w końcu wilczyce, tracąc kontrolę nad wychowaniem swoich wilcząt i „realizując się” na łowach będą chciały mieć ich coraz mniej. Czy to nie był wspaniały plan? Nie będzie trzeba walczyć z innymi wilkami, one same wymrą, a te które się urodzą i nie wpadną w żadną zasadzkę wychowane zostaną tak, by chciały być tylko domowymi psami, mieć codziennie pełną miskę jedzenia, obrożę na szyi i „święty spokój”. Cały świat będzie należał do Czerwonej Gromady!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz